Korczak-lekarz, pediatra
Janusz Korczak z wykształcenia był lekarzem pediatrą. W jego działalności pedagogicznej, w publicystyce, a zwłaszcza w codziennej praktyce postępowania z wychowankami, to wykształcenie Korczaka miało znaczenie. Schludność, czystość, krzewienie oświaty zdrowotnej, to, co dziś nazywamy „zdrowym stylem życia”, to ważne przymioty korczakowskiego wychowania. Rodzina Goldszmitów była związana z Haskalą, ruchem oświatowym. Miała też związki z medycyną, bowiem dziadek Korczaka, Hirsz Goldszmit był lekarzem w Hrubieszowie. Wybór medycyny był zresztą dość naturalnym wyborem dla żydowskiego inteligenta. Ale w tym wypadku miał też stać się świadomym wyborem powołania. Mimo że fascynowała go literatura, już w latach gimnazjalnych deklarował: „I tak nie będę literatem, tylko lekarzem. Literatura – to słowa, a medycyna – to czyny” .
Po ukończeniu gimnazjum (to dzisiejsze Liceum Ogólnokształcące im. Władysława IV na warszawskiej Pradze), Henryk Goldszmit w 1898 roku rozpoczyna studia na Wydziale Lekarskim Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego. Studia lekarskie zajmują mu sześć lat, gdyż pierwszy rok musi powtarzać. Już w czasie studiów zostaje członkiem Towarzystwa Kolonii Letnich i Warszawskiego Towarzystwa Higienicznego. W 1905 uzyskuje dyplom lekarza. W czasie studiów poznaje radykalnych działaczy społecznych – Wacława Nałkowskiego, Stanisława Brzozowskiego i Ludwika Krzywickiego, w tym czasie sporo też pisze i publikuje. Staje się dość znany w warszawskiej elicie intelektualnej, jako człowiek szczery i konsekwentny; wówczas tworzy się warszawski mit o Januszu Korczaku (taki przybrał pseudonim, początkowo literacki, potem tak już zostało). Razem z przyjacielem z lat młodości – Stanisławem Licińskim, często penetrują dzielnice warszawskiej nędzy[1].
Niedługo po studiach, jako poddany cara, zostaje zmobilizowany i wysłany na wojnę rosyjsko–japońską. Przez ponad pół roku, jako oficer, pełni obowiązki starszego lekarza w pociągach sanitarnych. Zatrudnia się w Szpitalu dla Dzieci Bersohnów i Baumanów[2] za rocznym wynagrodzeniem 200 rubli i za mieszkanie służbowe na terenie szpitala. W placówce tej znajdowało się 25 łóżek. Korczak zobowiązany był do całodobowej opieki nad chorymi oraz udzielania porad w ambulatorium przyszpitalnym. Warto dodać, że prowadził również bibliotekę szpitalną. W ciągu siedmiu lat pracy w szpitalu służył dzieciom jako lekarz, pedagog i pisarz, wytrwale popularyzował wiedzę pediatryczną. Aktywnie współpracował w tym czasie z pismami: „Krytyka Lekarska”, „Medycyna i Kronika Lekarska”, „Przegląd Pediatryczny”. Prowadził także bogatą działalność odczytową i wykładową. Już wówczas jego poglądy społeczne, kształtowane od początku dorosłego życia w spotkaniach z ówczesną radykalną inteligencją warszawską i w wyniku obserwacji codzienności nędzy i chorób żydowskiej biedoty (wszak sam pochodził z zamożnej rodziny prawniczej), stają się podstawą jego myśli pedagogicznej, istotą działalności Janusza Korczaka. Dlatego tak trudno oddzielić postać Janusza Korczaka – lekarza od postaci Janusza Korczaka – wychowawcy i wizjonera ładu społecznego.
W latach 1907–1911 odbywa praktyki w Berlinie, Paryżu, Londynie, bierze udział w wykładach z pediatrii, ale też odwiedza szkoły i przytułki. Doświadczenia te wpływają na jego wizję domów opieki dla dzieci, domów pełnych zrozumienia potrzeb najmłodszych. Przełomem w dawnym myśleniu była prawdopodobnie wizyta w typowym schronisku dla sierot przy ulicy Franciszkańskiej 2 w Warszawie. Wiemy, że było tam duszno, brudno i ciasno, dzieci były ubrane w łachmany, i wychudzone łapczywie jadły łupiny ziemniaków. Po pracy w szpitalu Korczak prowadzi praktykę. Honorarium pobiera różne: nic od najuboższych i bardzo dużo od bogatych.
Jest wychowawcą (i oczywiście lekarzem) na koloniach letnich organizowanych przez pierwsze w kraju Dobroczynne Towarzystwo Kolonii Letnich[3]. W 1904 i 1907 roku prowadzi kolonie dla dzieci żydowskich w ośrodku wakacyjnym „Michałówka” w miejscowości Daniłowo–Błędnica (gubernia łomżyńska), w pobliżu stacji Małkinia. W 1908 Korczak pracuje jako wychowawca podczas kolonii dla chłopców chrześcijańskich w „Wilhelmówce”.
Ważnym epizodem w życiu Janusza Korczaka jest – przede wszystkim związana z działalnością społecznikowską – wieloletnia współpraca z innym lekarzem, Samuelem Goldflamem, wielką sławą polskiej neurologii, właścicielem bezpłatnej polikliniki dla ubogich chorych, filantropem, działaczem społecznym.
W czasie I wojny światowej został powołany do czynnej służby w armii rosyjskiej, w stopniu kapitana. Był m.in. młodszym ordynatorem szpitala dywizyjnego w Głuboczku na Ukrainie, następnie został lekarzem pediatrą w przytułku dla dzieci ukraińskich pod Kijowem. W tym czasie odwiedził też dom wychowawczy dla chłopców polskich w Kijowie.
W czasie wojny polsko–bolszewickiej (1919–1920), Janusz Korczak w randze majora Wojska Polskiego pracował w szpitalu epidemicznym w Łodzi, następnie w Warszawie, w szpitalu na Kamionku. Tam zaraził się tyfusem plamistym, a od niego zaraziła się (i umarła) jego matka. Bardzo to przeżył.Taki był Janusz Korczak, lekarz pediatra, noszący zielony fartuch, symbol nadziei. Napisał: nie wolno zostawić świata, jakim jest .[4]
dr Jan Orgelbrand
(opracowano na podstawie materiałów archiwalnych, w szczególności Głównej Biblioteki Lekarskiej)
[1] Z tej obserwacji powstaje książka Dzieci ulicy (1901), świadectwo życia biedoty warszawskiego Powiśla.
W 1905 roku wydaje zbiór felietonów pod tytułem Koszałki-Opałki, w którym odsłania typowe objawy społecznej niesprawiedliwości.[2] Szpital dla Dzieci Bersohnów i Baumanów przy Śliskiej 51 założony został w latach 1876–78 dzięki środkom i zabiegom dwóch rodzin: Majera i Chai Bersohnów oraz Salomona i Pauliny Baumanów. W 1873 zakupili oni posesje miedzy ulicami Śliską i Sienną w Warszawie. Na tym terenie, dzięki ich funduszom, powstał kompleks szpitalny przeznaczony dla leczenia dzieci żydowskich, zaprojektowany przez Artura Goebla.
[3] Echem tych doświadczeń są dwie książki o wakacyjnych przygodach żydowskich i chrześcijańskich dzieci: Mośki, Joski i Srule oraz Józki, Jaśki i Franki z 1910 i 1911 roku.
[4] Cytat z listu do Józefa Arnona, 30 XII 1937 r.